Ojej *-*
Mogę szpanować swoim bratem. Właśnie się dowiedziałam, że dostał pracę w takiej naleśnikarnio-donuciarni. Już mnie kiedyś tam zabrał. Biznes prowadzą jego przyjaciele. To taki mały lokal, gdzie na pułkach są sosy Marshmallow, M&M's, potwornie słodkie posypki ^^ itd.
Kiedy zamówiłam sobie takiego piętrowego naleśnika, to myślałam, że to będzie zwykłe, no wiecie. A tu nagle przychodzi do mnie dziewczyna z talerzem pełnym różowych i błękitnych sosów. Niezwykłe i pyszne. Niestety wymiękłam przy połowie naleśników, bo po prostu to jest tak słodkie, że jedzenia nie dokończysz. W każym razie MNIAM!!!
Tata wrócił z miasta i przywiózł właśnie od mojego brata pudełko z Donutami. Jeszcze ich nie ruszyłam, ale wyglądają pysznie. Jeśli znajdę jakieś dane kontaktowe, to z chęcią Wam podam, bo warto. :)
Kurde. A uparłam się, że moim postanowieniem noworocznym będzie mniej słodyczy.
NIEWYKONALNE.
A tak między innymi wyglądają tamtejsze naleśniki... i na koniec typowy dodatek do tych naleśniczkuff...
Nominuję cię do LBA! Więcej info u mnie :) http://my--magic--world.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNo kurde >.< Dlaczego? ;-; znowu ktoś mnie nominował
UsuńFajny post :)
OdpowiedzUsuńPysznie wyglądają te Donuty *,*
Mój Blog - klik!