sobota, 18 kwietnia 2015

Napisałam przed chwilą opowiadanie "jak uczniowie pewnej szkoły przygotowali przedstawienie teatralne". Ocenę zostawiam Wam :)
    
     Lata temu napisano pewien scenariusz, który póniej stał się prawdziwym przeznaczeniem pewnej grupki dzieci ze szkoły _____________. Tekst był napisany do przedstawienia pod tytułem "Przyjaciel Anioł".
     Dziewczynka imieniem Alicja wygrzebała pewnego dnia kartkę podpisaną takim właśnie tytułem. Rzuciła się na nią i następnego dnia miała już koncepcję. Odegrać przestawienie, jakiego jeszcze to miasto nie widziało. Alicja zebrała swoje koleżanki i wszystko zaczęły obmyślać. Scenariusz był trudny, ale nadzwyczaj ciekawy i...piękny. Dziewczynki nie do końca były pewne tego, co robią, ale czasem jednak warto zaryzykować. 
     Przygotowania trwały ponad miesiąc. W całej szkole porozwieszane były plakaty "zwiastujące" nadejście przedstawienia. Szkolna sala gimnastyczna przeobraziła się w udekorowaną scenę. Alicja wyszła na środek. Zaczęło się. 
     Sztuka przedstawiała wzruszającą historię przyjaźni anioła z biedną sierotką. Odzwierciedlało to sylwetkę prawdziwego przyjaciela, który czuwa nad swoją bratnią duszą. Anioł wspierał sierotę do końca, pomagał. Gdy nadeszła zima, dziewczynka umarła, a niebiańska istota już nigdy nikogo tak bardzo nie pokochała. Lojalność...
     Cała widownia wycierała łzy. Słychać było ciche oklaski. Ludzie nie mieli siły na mocniejsze, bo prawie osłupieli. Wiadomo już było, że nikt tego przedstawienia nie zapomni. Alicja była wzorem do naśladowania nie tylko dla młodych aktorów, ale też dla przyjaciół. 

Ostatnio na j. polskim mieliśmy rozmowę o przyjaźni. Mieliśmy znaleźć cytat o tej wartości i opowiedzieć własnymi słowami, jak to rozumiemy. 

"Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapomniały jak latać". 
Antoine de Saint-Exupery

Opowiadaniem nawiązałam do tego cytatu. :)
Mam nadzieję, że Wam się spodobało. Papa. 



czwartek, 2 kwietnia 2015

Odprężające życie w spa

Witam Was jedząc pyszną pomidorówkę mojej mamy. :)
W sobotę byłam w Pałacu w Żelechowie. Znajduje się tam między innymi SPA, z którego korzystałam wielokrotnie. Miałam zabieg na twarzy, a dzień później na paznokciach. Według mamy miałam się odprężyć przez środą. No i rzeczywiście - odprężyłam się aż za bardzo.
Wczoraj był test szóstoklasisty, no wiecie jak to jest, kiedy siedzi się w ławce, w absolutnej ciszy, gdzie panie/panowie chodzą obok ciebie i czytają twoje teksty...
Jednym plusem było to, że jedna pani po sprawdzianie powiedziała mi, że kiedy czytała moje opowiadanie, stwierdziła, że jest najlepsze z wszystkich dotychczas przez nią przeczytanych. Ale był zaciesz na mojej twarzy!
Rodzice osób z mojej klasy zorganizowali dla nas "ucztę" składającą się z wartościowych kanapek, ciepłego kakaa, owsianych ciasteczek i owoców. Nie mam żadnych zdjęć dotyczących tego dnia zwanego środą. A po co mi aparat na test? 

Wielkimi krokami zbliża się Wielkanoc. Z racji tego chciałabym Wam życzyć:

Smacznego jajka, 
mokrego śmigusa-dyngusa, 
jak najwięcej czasu spędzonego z rodziną,
udanego szukania zajączka,
pięknej święconki,
dużo radości, 
wiosennego nastroju ♥

Robię palemkę i oczywiście nie może tu zabraknąć mojej kotki. Może próbowała pomóc mi w przyklejaniu tasiemek, ale najwyraźniej jej to nie wychodziło. Ginger porozwalała po całym pokoju kawałki bibuły i bazie. Typical...